Odmienne dusze, siostrzyczko
Problemy polskiej mlodziezy.
wtorek, 11 lutego 2014
9. Wlasciwy wybor...
Mecz o tytul mistrza Polski mlodej ligi, wtorek,24 marca
Godzina 6 rano. Iza wstaje przed budzikiem. Po powrocie z lazienki schodzi do kuchni i przygotowuje sb sniadanie. Po skonsumowaniu posilku zalada kurtke, wciaga buty, chwyta spakowana wieczorem torbe treningowa i wychodzi z domu. Wysyla do wujka sms'a , ze wyszla pobiegac i sama dotrze na hale. Swieze powietrze dobrze jej zrobi.. W tym aspekcie jest taka jak siostra. obie lubia z rana pobiegac, tak dla zaczerpniecia powietrza, odstresowania sie. Biegaja rowniez gdy chca wyladowac swoje nerwy.
Tak wiec Iza udala sie doparku odnoszac wczesniej torbe na hale.
Gdy byla mniej wiecej w polowie swojej stalej trasy uslyszala, ze ktos za nia biega. Wczesniej myslala, ze jej sie wydawalo, ale teraz byla pewna. Postanowila skrecic w najblizsza alejke i tak tez uczynila. osobnik podazajacy za nia rowniez. Dziewczyna poczula strach. Przyspieszyla. Pedzila bocznymi alejkami do konca parku i pod hale. Przy budynku odetchnela gleboko. Nikogo w okolicy nie bylo. Po chwili jednak uslyszala meski glos.
-Nie musisz przede mna uciekac. Przeciez Cie nie skrzywdze. Moglas sie chociaz obejrzec.- mlodej siatkarce wydawalo sie, ze zna ten glos i obrucila sie. Nie wierzyla wlasnym oczom. Przez kilkanascie minut uciekala przed Damianem, przyjacielem siostry.
-No co tak stoisz, nie usciskasz mnie?
-Czesc, wybacz, ale nie poznalam Cie. Nie mysle dzis trzezwo. Co tutaj robisz? Amelia nie ma dzis przypadkiem koncertu w Bialymstoku?
-Nie ma co, mile powitanie. A myslalem, ze sie ucieszysz z niespodzianki. Ami ma dzis koncert, ale ja nie. -
-Jak to? Pokluciliscie sie?
-Nie. od jakiegos czasu mozna by powiedziec, rozdzielilismy sie. Tylko czasem towarzysze jej w trasach. Teraz zajalem sie produkowaniem bitow. otwieram tez wytwornie muzyczna. No, o Ami sie nie martw. Jest w dobrych rekach. Wiesz kto to Pih?
-Wstyd sie przyznac, ale nie. W sumie to nigdy sie tym nie interesowalam. Jedyny rap, ktorego slucham, to kawalki Ameli. Chyba nigdy mie w te strone nie ciagnelo. Ale skoro mowisz, ze jest dobrze. to musze wierzyc Ci na slowo.
-Tak, nie ma rady. o ktorej masz trening?
-Za pol godziny.A co?
-A kiedy konczysz?
-Za dwie godziny miej wiecej. I uprzedze nastepne pytanie, mecz zaczyna sie o 15.35.
-ok, w takim razie za dwie godziny czekam na Cb pod hala, a teraz ide, bo dziewczyny juz sie schodza. Narazie.
Iza udala sie do szatni, przebrala w stroj i czekala na reszte. Punktualnie o osmej rozpoczal sie trening.Dziewczyny raczej przygotowuja sie do tego starcia psychicznie, nie fizycznie. Musza pozbyc sie presji, ale tez nie traktowac tego meczu zbyt na luzie. Trzeba wywazyc proporcje.
Po treningu Iza i Damian udali sie na kawe. Dziewczyna byla wdzieczna, ze zajal jej uwage, by sie nie stresowala. Po kawie wybrali sie na krutki spacer. Po okolo 2 gdz spedzonych z przyjacielem, dziewczyna wrocila do domu. Relaksowala sie przed starciem.
Godzina 6 rano. Iza wstaje przed budzikiem. Po powrocie z lazienki schodzi do kuchni i przygotowuje sb sniadanie. Po skonsumowaniu posilku zalada kurtke, wciaga buty, chwyta spakowana wieczorem torbe treningowa i wychodzi z domu. Wysyla do wujka sms'a , ze wyszla pobiegac i sama dotrze na hale. Swieze powietrze dobrze jej zrobi.. W tym aspekcie jest taka jak siostra. obie lubia z rana pobiegac, tak dla zaczerpniecia powietrza, odstresowania sie. Biegaja rowniez gdy chca wyladowac swoje nerwy.
Tak wiec Iza udala sie doparku odnoszac wczesniej torbe na hale.
Gdy byla mniej wiecej w polowie swojej stalej trasy uslyszala, ze ktos za nia biega. Wczesniej myslala, ze jej sie wydawalo, ale teraz byla pewna. Postanowila skrecic w najblizsza alejke i tak tez uczynila. osobnik podazajacy za nia rowniez. Dziewczyna poczula strach. Przyspieszyla. Pedzila bocznymi alejkami do konca parku i pod hale. Przy budynku odetchnela gleboko. Nikogo w okolicy nie bylo. Po chwili jednak uslyszala meski glos.
-Nie musisz przede mna uciekac. Przeciez Cie nie skrzywdze. Moglas sie chociaz obejrzec.- mlodej siatkarce wydawalo sie, ze zna ten glos i obrucila sie. Nie wierzyla wlasnym oczom. Przez kilkanascie minut uciekala przed Damianem, przyjacielem siostry.
-No co tak stoisz, nie usciskasz mnie?
-Czesc, wybacz, ale nie poznalam Cie. Nie mysle dzis trzezwo. Co tutaj robisz? Amelia nie ma dzis przypadkiem koncertu w Bialymstoku?
-Nie ma co, mile powitanie. A myslalem, ze sie ucieszysz z niespodzianki. Ami ma dzis koncert, ale ja nie. -
-Jak to? Pokluciliscie sie?
-Nie. od jakiegos czasu mozna by powiedziec, rozdzielilismy sie. Tylko czasem towarzysze jej w trasach. Teraz zajalem sie produkowaniem bitow. otwieram tez wytwornie muzyczna. No, o Ami sie nie martw. Jest w dobrych rekach. Wiesz kto to Pih?
-Wstyd sie przyznac, ale nie. W sumie to nigdy sie tym nie interesowalam. Jedyny rap, ktorego slucham, to kawalki Ameli. Chyba nigdy mie w te strone nie ciagnelo. Ale skoro mowisz, ze jest dobrze. to musze wierzyc Ci na slowo.
-Tak, nie ma rady. o ktorej masz trening?
-Za pol godziny.A co?
-A kiedy konczysz?
-Za dwie godziny miej wiecej. I uprzedze nastepne pytanie, mecz zaczyna sie o 15.35.
-ok, w takim razie za dwie godziny czekam na Cb pod hala, a teraz ide, bo dziewczyny juz sie schodza. Narazie.
Iza udala sie do szatni, przebrala w stroj i czekala na reszte. Punktualnie o osmej rozpoczal sie trening.Dziewczyny raczej przygotowuja sie do tego starcia psychicznie, nie fizycznie. Musza pozbyc sie presji, ale tez nie traktowac tego meczu zbyt na luzie. Trzeba wywazyc proporcje.
Po treningu Iza i Damian udali sie na kawe. Dziewczyna byla wdzieczna, ze zajal jej uwage, by sie nie stresowala. Po kawie wybrali sie na krutki spacer. Po okolo 2 gdz spedzonych z przyjacielem, dziewczyna wrocila do domu. Relaksowala sie przed starciem.
* * *
Pila, gdz 23.35
-Dzieki ludziska za swietna zabawe. Do zobaczenia. Wielkie elooo!!!!- krzyknela Amelia. Tlum wydal jednoglosne elo, po czym koncert sie zakonczyl.
-Uff, ale zajebiscie.
-No mloda niezle. Rozpiera Cie energia jaka ja mialem dziesiec lat temu.- zagadnal Adam P.
-Dzieki. Ucze sie od najlepszych. Ta energia nadal pan ma. Wiem, co mowie, bo czesto bywam na pana koncertach. Zreszta chyba widac, na kim sie wzoruje.
Po krotkiej rozmowie artysci udali sie do pobliskiej knajpy, a pozniej do hotelu. Nazajutrz Amelia ruszala do Krakowa, a Pih do Tych. Trasy koncertowe trwaja dalej. Mloda raperka promuje swoj nowy album, na ktorym goscinnie udzielaja sie m.in. Pih, Ania Sool, Kosi i Ero. Na trackliscie znajduje sie 15 utworow Amelia skupia sie przede wszystkim na przekazaniu ludziom wiary we wlasne sily i nadzieji. Czesc dochodu z debiutanckiej plyty przekazala na rzecz fundacji Herosi. Czesc dochodu z tej plyty zamierza przekazac na domy dziecka. Raperka nie ma ciagu na pieniadze. Jak niewielu z tej kultury. Dziewczyna nagrywa z czolowyi artystami sceny hh, ale mimo tego pozostaje ta sama mila, czesto niesmiala persona. Nie ma parcia na slawe, po prostu robi to, co kocha i zarabia na tym.
poniedziałek, 20 stycznia 2014
8. A pamietasz jak?
Rok pózniej, Poznan;
Zawsze stresowalam sie przed wystepem. Treme mijala wraz z wejsciem na scene. Kiedy widzialam te rzesze ludzi czekajacych na mnie, serce ogarnial bezgraniczny spokoj. W takich chwilach jestem dumna z tego co robie, bo wiem, ze ma to sens. Ta atmosfera, te okrzyki, ta wiez miedzy wszystkimi jest magiczna. Pierwszy track z nowej plyty nosi tytol " Rzeczywistosc" . Nie myslalam, ze spotka sie z takim entuzjazmem. Jestem z tego szczerze zadowolona. Zagralam dzis kilka nowych i kilka starszych kawalkow. Teraz mam chwile oddechu- jakze za nia dziekuje - , a za godzine ruszamy dalej w droge. Jutro gram w Pile. Szczerze? Wystapie tam po raz pierwszy. Mam nadzieje, ze wszystko wyjdzie. ok, czas sie szykowac. Moze w samochodzie zdrzemne sie choc kilkanascie minut?
* * *
Kolejne miesiace plynely pod znakiem ciezkich treningow i meczy.
Dni mijaly szybko, a oce jeszcze szybciej. Ale wlasnie dzieki swej wytrwalosci, uporowi i cwiczeniom czuje, ze jestem w lepszej formie niz kiedykolwiek. widac to wyraznie podczas spotkan z drozynami zarowno gorszymi, jak i z tymi z czolowki. Jestem szczesliwa. poniewaz moj zespol pnie sie coraz wyzej. 23 marca, poniedzialek;Podczas gdy panstwo Kruczek jedza sniadanie, rozlega sie pukanie do drzwi. - Dzien dobry i smacznego.- Czesc Lukasz, prosze, czestuj sie. - rzekl pan domu.- Nie, dzieki, niedawno jadlem. Zabieram Ize i lecimy. A! I poza tym, pomyslalem, ze chcielibyscie byc na najwazniejszym meczu swojej corki, i mam dla was bilety na jutro. - Dzieki stary, ale mamy duzo pracy. Nie wiem czy zdazymy, wiec nie chce niczego obiecywac.- Jak zwykle. Wszystko wazniejsze ode mnie. Amelia nigdy by mi nie odmowila. - odparowala nastolatka. - Nie znosze was!! - Iza wez torbe i jedziemy, bo sie spoznimy. Rodzice wszystko przemysla i napewno sie jutro zjawia. Chodzmy.- rzekl trener, po czym pozegnal sie z przyjaciolmi i udal sie do samochodu. Po kilku minutach byli juz na hali.
Zawsze stresowalam sie przed wystepem. Treme mijala wraz z wejsciem na scene. Kiedy widzialam te rzesze ludzi czekajacych na mnie, serce ogarnial bezgraniczny spokoj. W takich chwilach jestem dumna z tego co robie, bo wiem, ze ma to sens. Ta atmosfera, te okrzyki, ta wiez miedzy wszystkimi jest magiczna. Pierwszy track z nowej plyty nosi tytol " Rzeczywistosc" . Nie myslalam, ze spotka sie z takim entuzjazmem. Jestem z tego szczerze zadowolona. Zagralam dzis kilka nowych i kilka starszych kawalkow. Teraz mam chwile oddechu- jakze za nia dziekuje - , a za godzine ruszamy dalej w droge. Jutro gram w Pile. Szczerze? Wystapie tam po raz pierwszy. Mam nadzieje, ze wszystko wyjdzie. ok, czas sie szykowac. Moze w samochodzie zdrzemne sie choc kilkanascie minut?
* * *
Kolejne miesiace plynely pod znakiem ciezkich treningow i meczy.
Dni mijaly szybko, a oce jeszcze szybciej. Ale wlasnie dzieki swej wytrwalosci, uporowi i cwiczeniom czuje, ze jestem w lepszej formie niz kiedykolwiek. widac to wyraznie podczas spotkan z drozynami zarowno gorszymi, jak i z tymi z czolowki. Jestem szczesliwa. poniewaz moj zespol pnie sie coraz wyzej. 23 marca, poniedzialek;Podczas gdy panstwo Kruczek jedza sniadanie, rozlega sie pukanie do drzwi. - Dzien dobry i smacznego.- Czesc Lukasz, prosze, czestuj sie. - rzekl pan domu.- Nie, dzieki, niedawno jadlem. Zabieram Ize i lecimy. A! I poza tym, pomyslalem, ze chcielibyscie byc na najwazniejszym meczu swojej corki, i mam dla was bilety na jutro. - Dzieki stary, ale mamy duzo pracy. Nie wiem czy zdazymy, wiec nie chce niczego obiecywac.- Jak zwykle. Wszystko wazniejsze ode mnie. Amelia nigdy by mi nie odmowila. - odparowala nastolatka. - Nie znosze was!! - Iza wez torbe i jedziemy, bo sie spoznimy. Rodzice wszystko przemysla i napewno sie jutro zjawia. Chodzmy.- rzekl trener, po czym pozegnal sie z przyjaciolmi i udal sie do samochodu. Po kilku minutach byli juz na hali.
* * *
wtorek, 24 marca, Pila;
Slychac glosne skandowanie tlumu. LE-TE! LE-TE! LE-TE!- Witajcie kochani! Jak sie czujecie? Bo ja zajebiscieee!! ok, zrobbcieeee halaaaaaaas!!! Dobra, zaczynamy od kawalka " Rzeczywistosc" Mloda raperka na scenie czuje sie pewnie, jest w swoim zywiole. Publicznosc jest wspaniala, stwarza niesamowita atmosfere, daje kupe energii. Dziewczyna knczy wystep kawalkiem "Dziekuje" http://wszystkopopolsku03.blogspot.com/2013/08/dziekuje.html
czwartek, 2 stycznia 2014
7.Jaki jest sens mego istnienia?
Nigdy wczesniej sie tak nie czulam. To niesamowite.Nareszcie widze sens mego istnienia...
Wczoraj wieczorem wraz z kumplami nagralismy ostatnie tracki na plyte. Ciesze sie jak dziecko, bo nigdy nie powiedzialabym, ze zajde tak daleko...
poniedzialek, godz.7.
-Wstawaj, szybko.
-Co jest? Chyba mamy wolne, nie?
- Musisz wybyc z mieszkania na kilka godzin... mam randke...i...wiesz, to by dziwnie wygladalo gdybys Ty... no wiesz.
- Kurwa.!!! Jest 7 rano! o tej godzinie sie spi a nie romansuje..
-Ale musze wszystko przygotowac, a Wera bd tu za 2 godziny....
-Aha, a powiesz mi co ja mam robic w tym czasie??
-Jezu..... raz Cie prosze o przysluge, a Ty zaraz strzelasz focha.
-Nie, sory, zaraz sie ogarne i pomoge Ci ogarnac mieszkanie. A propo, znalazlam niezla oferte na zakup, ale niestety nic z okolicy Kato...
- Z Gdanska?
-Nie, z Poznania...wiem co powiesz, to bez sensu..
-Ale?, zawsze jak tak zaczynasz, jest jakies ale. Wiec?
- Ale raz sie zyje, jako taka kariera jest dobra, trzeba sie realizowac, wiec postanowilam. Wyprowadzam sie. Zawsze bd wracala tu myslami, ale trzeba probowac zawsze czegos nowego.
- A co ze mna? Potrzebujesz beatboxer'a.
-Jasne. Ale zrozumiem jesli bd chcial zostac..
Rozmowa trwala jeszcze kilkanascie minut. Przyjaciele sie dogadali, Damian bd pomagal undergrandowcom, a Amelia ruszy wlasnym torem. Razem z ekipa. Ale na koncertach bd razem.
Wczoraj wieczorem wraz z kumplami nagralismy ostatnie tracki na plyte. Ciesze sie jak dziecko, bo nigdy nie powiedzialabym, ze zajde tak daleko...
* * *
-Wstawaj, szybko.
-Co jest? Chyba mamy wolne, nie?
- Musisz wybyc z mieszkania na kilka godzin... mam randke...i...wiesz, to by dziwnie wygladalo gdybys Ty... no wiesz.
- Kurwa.!!! Jest 7 rano! o tej godzinie sie spi a nie romansuje..
-Ale musze wszystko przygotowac, a Wera bd tu za 2 godziny....
-Aha, a powiesz mi co ja mam robic w tym czasie??
-Jezu..... raz Cie prosze o przysluge, a Ty zaraz strzelasz focha.
-Nie, sory, zaraz sie ogarne i pomoge Ci ogarnac mieszkanie. A propo, znalazlam niezla oferte na zakup, ale niestety nic z okolicy Kato...
- Z Gdanska?
-Nie, z Poznania...wiem co powiesz, to bez sensu..
-Ale?, zawsze jak tak zaczynasz, jest jakies ale. Wiec?
- Ale raz sie zyje, jako taka kariera jest dobra, trzeba sie realizowac, wiec postanowilam. Wyprowadzam sie. Zawsze bd wracala tu myslami, ale trzeba probowac zawsze czegos nowego.
- A co ze mna? Potrzebujesz beatboxer'a.
-Jasne. Ale zrozumiem jesli bd chcial zostac..
Rozmowa trwala jeszcze kilkanascie minut. Przyjaciele sie dogadali, Damian bd pomagal undergrandowcom, a Amelia ruszy wlasnym torem. Razem z ekipa. Ale na koncertach bd razem.
* * *
wtorek, godz wieczorne
Rozlega sie stukanie. Mezczyzna otwiera drzwi. W progu widzi mloda kobiete. Zaplakana wchodzi i przytula sie do Łukasza.
-Co sie stalo Iza?
Dziewczyna opowiedziala wujkowi o nieudanej milosci, nerwach i problemach zdrowotnych. Albowiem podejrzewano u niej anoreksje badz bulimie. Ale na szczescie nic z tych rzeczy. Co prawda, mloda siatkarka ostatnia strasznie malo jadla, ale to najprawdopodobniej wynik stresu. Nie chciala wracac do domu, wiec trener ja przenocowal. Zawiadomil jej rodzicow.
Nazajutrz Żygadło wzial dziewczyne na trening aby odbudowac jej forme. Kumpele sie ucieszyly. Powrot do nozmalnosci zajal Izabelli kilka tygodni. Jednak nie poddala sie i znow jest w pelni sil, ddaje sie swojej pasji. Zawdziecza to swemu wujkowi i wspanialym kumpelom. Niestety nie mozna tego powiedziec o rodzicach..
wtorek, 22 października 2013
UWAGA!!
Zawieszam tego bloga do końca roku kalendarzowego.
Nie mam czasu na pisanie, mam dużo nauki..
Ale obiecuję, wynagrodzę wam to ;)
Mam nadzieję, że mnie nie opuścicie. :P
W przyszłym roku szykuję dla was niespodziankę. :)
Uzbrójcie się w cierpliwość. :D :D :d
Pozdrawiam, Kalaa
Nie mam czasu na pisanie, mam dużo nauki..
Ale obiecuję, wynagrodzę wam to ;)
Mam nadzieję, że mnie nie opuścicie. :P
W przyszłym roku szykuję dla was niespodziankę. :)
Uzbrójcie się w cierpliwość. :D :D :d
Pozdrawiam, Kalaa
niedziela, 6 października 2013
Info.
Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie za 2 tygodnie, ale postaram się wcześniej. Bądźcie cierpliwi. ;**
Pozdrawiam/ Kalaa
Pozdrawiam/ Kalaa
czwartek, 3 października 2013
6. Wszędzie natrafiamy na życiowe upadki...
-W pewnym momencie życia uświadomiłam sobie, że to wszystko jest bez sensu. Nie tak to sobie wyobrażałam. Nie umiem sobie poradzić, nie umiem żyć. Chyba czas z tym skończyć, dać sobie spokuj...
* * *
- Od ponad miesiąca nie mam kontaktu z Izą. Coś się dzieje, mówię Ci.
- Daj spokój, na pewno jest zajęta czymś ważnym.Treningi, mecze, wyjazdy...
-Nie, nawet podczas wyjazdów do mnie pisała, a teraz nie odbiera moich telefonów.. Martwię się.
* * *
Mam ręce pełne roboty.
-Może mi ktoś pomóc?
- Sorry, nie mogę.
-Super, fajnie, że mogę liczyć na najlepszą przyjaciółkę.
- Nie przesadzaj, umówiłam się dziś z moim ciachem. Muszę się przygotować.
-Ahhamm...
* * *
-Przepraszam wujku. Nie mogę się skupić,, wszystko idzie mi na opak.
Nie mogę się odbudować.
- Słuchaj, rozumien, że masz ciężki okres, ale mam nadzieję, że szybko się z tym uporasz. Jakbś mi powiedziała co się dzieje, o co chodzi, to postarałbym się Ci pomóc.
-Nie mogę wujku, nie mogę.
-Ohh no dobrze. Teraz wracaj do ćwiczeń.
Dziewczyna traciła formę bardzo wyraźnie. Szybko się męczyła, była zawsze blada, strasznie schudła. Opuszczała treningi. W nocy wymykała się z domu i wracała po nocach. Unikała swoich bliskich. Niemogła się na niczym skupić, z nikim nie rozmawiała. Marniała w oczach i nikt nie wiedział i nie rozumiał, co się dzieje...
* * *
Czy postępuję słusznie?
Nie chciałam takiego obrotu spraw. Przecież to mnie do niczego nie doprowadzi. Czemu sobie na to pozwoliłam? Naprawdę jestem już tak naiwna? Nie, muszę się podnieść. Zbyt wiele czasu zmarnowałam. Czas się ogarnąć, skończyć z tym. Muszę go zostawić.
-Eeeeeeeeeej!- szarpnął dziewczynę za ramię.- Co ty odpierdalasz?
-Przepraszam, zamyśliłam się.
-Ile razy mam ci powtarzać!! Ty nie jesteś tu od myślenia. Masz tylko ładnie wyglądać. Nawet to dla ciebie za wiele? Jesteś beznadziejna!! Jak się ustatkujesz, zadzwoń. A teraz wypierdalaj.- Wypchnął ją za drzwi. Dziewczyna zapaliła jonta i poszła do parku. Do domu wróciła przed północą. Od razu położyła się spać.
* * *
-Damian, Rah poprosił o współpracę przy kolejnej płycie, Co Ty na to?
- No zajebiście. Jasne,że takkk!!
-OK już dzwonię. A i przy okazji, nie zapomnij kupić biletów na sobotni mecz.
-Nie martw się, załatwiłem to rano .
-Dzięki, jesteś wspaniały.
Kobieta przekazała umówioną datę spotkania, porozmawiała z przyjacielem o zakupie mieszkania, i udała się do studia nagrywać kolejne kawałki. Nie była świadoma, co dzieje się z jej siostrą...
Subskrybuj:
Posty (Atom)